Za chwilę weekend :)
Komentarze: 0
Zajęcie na dziś to, poza piciem soku pomidorowego, spotkanie z klientką i korekta artykułu medycznego. Od poziomu wykonania tej korekty zależy, czy zleceniodawca zdecyduje się na stałą współpracę, więc zdecydowałam, że trudno i darmo, trzeba zainwestować w moją prywatną korektę korekty, czyli krótko mówiąc umówiłam native'a do przeczytania i poprawienia tego, co ja przeczytam i poprawię. Sądzę, że nie będzie chciał ode mnie pieniędzy, więc zostaje drugi wariant - obiecałam mu piwo i mówienie mu komplementów dwa razy w tygodniu do czerwca.
Zanim jednak zajmę się korektą, pójdę po południu na NW. Po wypiciu wczoraj jakiegoś morza kalorii czas się przelecieć do Jelitkowa i z powrotem. Spala się 400kcal/godzinę, o ile pamiętam.
Dodaj komentarz